*Shez uśmiechnął się szeroko, gdy myszka próbowała uciekać Navii z jej łap - zabawnie to wyglądało. Jednakże po chwili westchnął i położył głowę na łapach, przymykając swoje oczy. Zaczął rozmyślać nad czymś, a gdy o tym myślał, to serce biło mu szybciej. Otrząsnął się i teraz otworzył swoje ślepia, wpatrując się w Lwią Skałę.*

*Shez usłyszał jak Navia rozmawia z myszką, więc spojrzał z uśmiechem na nich. Jednakże zaraz odwrócił wzrok i znowu gapił się na Lwią Skałę, która była wyraźnie widoczna stąd. Miał ochotę wyrwać się teraz z tych ziem, więc zgadał w tym momencie do lwicy, która była obok niego.*
- Nie chcę mu się tu siedzieć, idę podróżować po innych ziemiach.
*Wstał i otrzepał się z kurzu, który akurat był na nim i zaczął powoli odchodzić. Lecz po chwili odwrócił się do Navii i postanowił się o coś spytać.*
- Idziesz?
*Wypowiedział tylko to jedno słowo, spoglądając na lwicę pytającym wyrazem twarzy.*

- Gdziekolwiek...
*Odpowiedział lew i ruszył przed siebie ku nieznanym.*