Świat Lwów

Czy chcesz poczuć, jak to jest być lwem? Nic prostszego, zajerestruj się i zacznij żyć postacią lwa!


#31 Mon-02-13 19:31:29

 Kanu

Użytkownik

Punktów :   

Re: Baobab

- She.. Shez.. Ja jestem twoim przyjacielem... - odpowiedziałem załamany.
Z mojego pyska pociekło kilka gorzkich łez, a ja sam spuściłem wzrok.


Każdy wo­jow­nik nadziei bał się kiedyś podjąć walkę.
Każdy wo­jow­nik nadziei skłamał w przeszłości.
Każdy wo­jow­nik nadziei cier­piał z po­wodu spraw, które nie były te­go war­te.
Każdy wo­jow­nik nadziei zra­nił ko­goś, ko­go kochał.

I dla­tego właśnie jest wo­jow­ni­kiem nadziei. Bo­wiem mimo, że doświad­czył te­go wszys­tkiego nie stał się gorszym, niż był przed złymi czynami.

Offline

 

#32 Mon-02-13 19:34:20

 Shez

Wspaniała Biel

Punktów :   

Re: Baobab

*Znowu to imię, przecież tak się nie nazywam! Chyba mnie z kimś naprawdę pomylili.*
- Mnie z kimś mylicie, czego wy chcecie ode mnie? Kim jest Shez?!
*Krzyknąłem już zdenerwowany na nich. Nie zwracałem w ogóle uwagi na łzy lwa. Nie wiem dlaczego, czy to złe?*


http://img703.imageshack.us/img703/3397/johncenase.png

Offline

 

#33 Mon-02-13 19:36:30

 Kanu

Użytkownik

Punktów :   

Re: Baobab

- Shez to przecież ty.. - odparłem.
Wzrok skierowałem teraz na mojego przyjaciela, który chyba nic nie pamiętał.


Każdy wo­jow­nik nadziei bał się kiedyś podjąć walkę.
Każdy wo­jow­nik nadziei skłamał w przeszłości.
Każdy wo­jow­nik nadziei cier­piał z po­wodu spraw, które nie były te­go war­te.
Każdy wo­jow­nik nadziei zra­nił ko­goś, ko­go kochał.

I dla­tego właśnie jest wo­jow­ni­kiem nadziei. Bo­wiem mimo, że doświad­czył te­go wszys­tkiego nie stał się gorszym, niż był przed złymi czynami.

Offline

 

#34 Mon-02-13 19:41:18

 Shez

Wspaniała Biel

Punktów :   

Re: Baobab

*Moja głowa dawała się we znaki. Im głębiej myślałem, tym bardziej mnie ona bolała. Nic nie pamiętam, nie poznaję w ogóle nikogo. Nawet nikt mi nie powiedział cóż to za miejsce... Spuściłem głowę i przymknąłem oczy.*


http://img703.imageshack.us/img703/3397/johncenase.png

Offline

 

#35 Mon-02-13 19:43:07

 Kanu

Użytkownik

Punktów :   

Re: Baobab

- Nie pamiętasz mnie? Nie pamiętasz Maggie? - zapytałem.

// Ja muszę niestety spadać, siostra chce usiąść. //


Każdy wo­jow­nik nadziei bał się kiedyś podjąć walkę.
Każdy wo­jow­nik nadziei skłamał w przeszłości.
Każdy wo­jow­nik nadziei cier­piał z po­wodu spraw, które nie były te­go war­te.
Każdy wo­jow­nik nadziei zra­nił ko­goś, ko­go kochał.

I dla­tego właśnie jest wo­jow­ni­kiem nadziei. Bo­wiem mimo, że doświad­czył te­go wszys­tkiego nie stał się gorszym, niż był przed złymi czynami.

Offline

 

#36 Mon-02-13 19:47:19

 Shez

Wspaniała Biel

Punktów :   

Re: Baobab

// Ok //

*Serce jakoś biło mi szybciej, co mnie okropnie zdziwiło. Nie wiedziałem, o co mnie w ogóle on spytał. Nic sobie z nimi nie kojarzyłem.*
- Nie znam was... dajcie mi spokój...
*Odszedłem trochę dalej od lwów, chcąc się wydostać stąd. Jednak ten ból głowy nie pozwalał mi się dalej poruszać...*


Rafiki:

*Przyglądałem się temu wszystkiemu ze smutkiem. Wiedziałem, że tak się stanie... Szkoda, że nie mogłem nic zrobić, nie ma żandego lekarstwa na to...*


http://img703.imageshack.us/img703/3397/johncenase.png

Offline

 

#37 Tue-02-13 13:43:10

 Kanu

Użytkownik

Punktów :   

Re: Baobab

- Rafiki, zrób coś! - warknąłem. - Szybko!
Byłem załamany, że mój przyjaciel niczego nie pamiętał.


Każdy wo­jow­nik nadziei bał się kiedyś podjąć walkę.
Każdy wo­jow­nik nadziei skłamał w przeszłości.
Każdy wo­jow­nik nadziei cier­piał z po­wodu spraw, które nie były te­go war­te.
Każdy wo­jow­nik nadziei zra­nił ko­goś, ko­go kochał.

I dla­tego właśnie jest wo­jow­ni­kiem nadziei. Bo­wiem mimo, że doświad­czył te­go wszys­tkiego nie stał się gorszym, niż był przed złymi czynami.

Offline

 

#38 Tue-02-13 17:50:46

 Maggie

Administrator

Punktów :   

Re: Baobab

*Położyłam się obok lwów i położyłam głowę na przednich łapach. Wybuchnęłam głośnym płaczem - bezsilność dawała mi się we znaki*


http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2013/040/c/8/sygnatura__1_by_balonowa56-d5uc48u.png

Offline

 

#39 Tue-02-13 17:59:11

 Shez

Wspaniała Biel

Punktów :   

Re: Baobab

Rafiki:

*Pierwszy raz nie mogłem nikomu pomóc. Czułem się z tym okropnie źle, że nie mogę nic zdziałać, to bardzo mnie bolało... Jednakże ta choroba jest nieuleczalna...*
- Przepraszam... nie potrafię... Nie ma na to lekarstwa...
*Zawiodłem... zawiodłem wszystkich. Dlaczego teraz jestem taki bezradny? Będę musiał jeszcze głębiej pomyśleć nad tą sprawą.*


http://img703.imageshack.us/img703/3397/johncenase.png

Offline

 

#40 Tue-02-13 18:02:57

 Maggie

Administrator

Punktów :   

Re: Baobab

-Rafiki, to nie twoja wina.
*Zasmucona spojrzałam na Shez'a*

[Brak weny - ciąg dalszy]


http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2013/040/c/8/sygnatura__1_by_balonowa56-d5uc48u.png

Offline

 

#41 Tue-02-13 18:17:48

 Shez

Wspaniała Biel

Punktów :   

Re: Baobab

// Ja też nie mam teraz takowej. //

Rafiki:

*Wziąłem swój kij trzymając go oba rękami, spuściłem głowę w dół i zacząłem rozmyślać. Jakby tu pomóc Białemu Lwu?*

Shez:

*Musiałem jak najprędzej wydostać się z tego miejsca! Nie znałem ich wszystkich i nie wiedziałem czego ode mnie chcieli. Rozejrzałem się, ale na chwilę mój wzrok był zwrócony na brązową lwicę z grzywką, a po jej polikach spływały łzy. Ona też na mnie spoglądała, a ja nawet nie rozumiałem o co jej chodzi. Popatrzyłem na nią przez moment, a zaraz po tym otrząsnąłem się i cicho zacząłem schodzić z Baobabu. Gdy byłem już na Ziemi, rzuciłem się w ucieczkę - jak najdalej od tego miejsca!.*


http://img703.imageshack.us/img703/3397/johncenase.png

Offline

 

#42 Wed-02-13 18:41:28

 Maggie

Administrator

Punktów :   

Re: Baobab

*Łzy ciekły mi po pysku. Postanowiłam się zabić, więc pobiegłam na Rajską Ziemię.*


http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2013/040/c/8/sygnatura__1_by_balonowa56-d5uc48u.png

Offline

 

#43 Wed-02-13 22:44:51

 Shez

Wspaniała Biel

Punktów :   

Re: Baobab

Shez:

*Chciałem czy też nie, przybiegłem znowu do Baobabu mając nieprzytomną lwicę na swoim grzbiecie. Zignorowałem wszystkich, co byli w nim i delikatnie położyłem brązową lwicę z grzywką na grubej gałęzi. Wzrokiem zacząłem szukać tej stukniętej małpy. Po chwili udało mi się zauważyć szamana, więc podszedłem do niego.*
- Pomóż jej... proszę
*Mój głos jakby był załamany i zaraz po tym spojrzałem błagalnie na pawiana.*


Rafiki:

*To było okropnie dziwne ze strony białego lwa. Najpierw uciekł, a teraz wrócił. Lecz jednak miał bardzo ważny powód. Maggie była nieprzytomna, a gdy rudo grzywy poprosił mnie o pomoc, nie zawachałem się jej udzielić. Podbiegłem szybko do brązowej lwicy z grzywką i zacząłem ją badać. Miała kilka ran, więc od razu oczyściłem je, powstrzymując spływanie krwi. Posmarowałem ją kilkoma maściami, które powinny pomóc. Na razie tylko tyle mogłem pomóc. Ewentualnie jak się obudzi, to podam jej leki. Zapewniłem Białego Lwa, że powinna wyjść z tego, a po chwili odszedłem*


Shez:

*To było silniejsze ode mnie... nie mogłem się uspokoić, ponieważ bardzo się bałem o życie lwicy. Nawet sam nie wiem dlaczego, ale bardzo teraz się smuciłem, byłem w rozsypce, a serce nadal biło jak szalone. Co się ze mną dzieje? To tak jakbym tracił kogoś bardzo, ale to bardzo ważnego. Usiadłem tuż obok lwicy, spuszczając głowę w dół. Przymknąłem oczy, a moje oczy zaczęły zalewać się łzami. Nie wstydziłem się tego - nawet najtrwadszy na świecie płacze. Moje łzy spływały na jej ciało. Miałem wielką nadzieję, że ona się wybudzi.*


http://img703.imageshack.us/img703/3397/johncenase.png

Offline

 

#44 Thu-02-13 15:02:35

 Maggie

Administrator

Punktów :   

Re: Baobab

*Maggie dyszała ciężko, wypluwając wodę*

*Obudziłam się. Otworzyłam powoli oczy i rozejrzałam się. Spodziewałam się, że ujrzę inne miejsce - byłam jednak w baobabie. Okazało się, że mój marny żywot nie skończył się. Podniosłam głowę i zobaczyłam białego lwa*
-Co tu robisz?
*Zwróciłam się do lwa*


http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2013/040/c/8/sygnatura__1_by_balonowa56-d5uc48u.png

Offline

 

#45 Thu-02-13 16:31:56

 Shez

Wspaniała Biel

Punktów :   

Re: Baobab

*Ogarnęło mnie jakże przepiękne szczęście, widząc jak lwica obudziła się. Odetchnąłem z ogromną ulgą i spojrzałem na nią. A gdy zadała mi pytanie, to spuściłem lekko głowę w dół.*
- No ja... ee... no ja nie mogłem Cię zostawić tam na śmierć...
*Odpowiedziałem, przy tym się oczywiście jąkając.*
- A mi po prostu... po prostu bardzo zależy mi na Tobie.
*Dodałem, ale nie rozumiałem zbytnio swoich słów. To jakieś dziwnie uczucie, które się we mnie obudziło.*


http://img703.imageshack.us/img703/3397/johncenase.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bn606.pun.pl www.siostry-hallywell.pun.pl www.zakon.pun.pl www.f1game.pun.pl www.rmn-uni10.pun.pl